Seriale anglojęzyczne na Netflixie, które warto obejrzeć
Jak pewnie doskonale wiecie jestem absolutną serialoholiczką (czy jest w ogóle takie słowo?;)) i od wielu lat oglądanie seriali w wersji oryginalnej pozostaje jednym z moich ulubionych sposobów na podtrzymanie kontaktu z żywym językiem oraz naukę słownictwa. Netflixa posiadam praktycznie od pierwszego dnia, kiedy zaczął być dostępny w Polsce i po tym czasie z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że była to doskonała decyzja, a ja już dawno zaczęłam polecać wykupienie subskrypcji moim uczniom:)
Seriale Was nudzą? Nic straconego! Netflix to również filmy dokumentalne, przyrodnicze, programy satyryczne, muzyczne i wiele wiele innych…no nie ma opcji, żebyście nie znaleźli czegoś dla siebie. To naprawdę chyba najłatwiejszy obecnie sposób na pozostawanie w kontakcie z językiem obcym, wymagający naprawdę minimum wysiłku – jeśli oczywiście do kategorii „wysiłek” zaliczymy znalezienie wygodnego miejsca na kanapie i przygotowanie przekąsek;)
Tak czy inaczej, jeśli należycie do grona uczących się angielskiego, którzy wiecznie narzekają na brak czasu na naukę, to może najwyższa pora, aby spróbować wkręcić się w jakiś serial? A kiedy jakiś szczególnie Wam się spodoba, to jestem pewna, że w magiczny sposób ten czas się jednak znajdzie;)
Poniżej znajdziecie kilka propozycji seriali które są dostępne na Netflixie, a które możecie oglądać albo w oryginalnej wersji anglojęzycznej, lub z angielskimi napisami. Nie jest to również zupełnie przypadkowa lista – wybrałam do niej przede wszystkim takie seriale, które nie tylko po prostu dobrze się ogląda, ale są interesujące pod względem językowym i pozwolą Wam również poznać różne akcenty, kulturę krajów anglojęzycznych, czy np. slang.
1. Black Mirror
Jeszcze jeszcze nie widzieliście jednego z najciekawszych i najbardziej oryginalnych brytyjskich seriali, to koniecznie musicie dać mu szansę, zwłaszcza, że już wkrótce na Netflixie pojawi się najnowszy sezon. Black Mirror pokazuje różne wizje naszego świata w niedalekiej przyszłości, ale daleko mu do typowego science-fiction. Każdy odcinek koncentruje się na różnych trapiących ludzkość współczesnych problemach takich jak np. terroryzm, klonowanie ludzi, sztuczna inteligencja, uzależnienie od social media i gier, stalking w internecie itd. Odcinki nie są ze sobą powiązane więc bez obaw możecie obejrzeć tylko, te których tematyka Was zainteresuje. To zdecydowanie jeden z tych seriali, który potrafi wzbudzać skrajne emocje, a jednocześnie zmuszać do myślenia. Poznacie tu też m.in. aktualne słownictwo związane z nowymi technologiami.
2. Top of the Lake
Akcja tego serialu toczy się w malowniczej Nowej Zelandii, gdzie 12-letnia dziewczynka nieoczekiwanie próbuje popełnić samobójstwo. Wkrótce okazuje się, że jest w ciąży, co rozpoczyna policyjne śledztwo prowadzone przez detektyw Robin Griffin (w tej roli Elisabeth Moss). Wciągająca fabuła, mroczna zbrodnia, której kolejne wątki poznajemy w miarę oglądania kolejnych odcinków oraz niesamowite krajobrazy Nowej Zelandii – to wszystko sprawia, że cały serial można obejrzeć w jeden weekend (sprawdzone!). To również dobra okazja do osłuchania się z nowozelandzkim akcentem, co jest pewną rzadkością jeśli chodzi o anglojęzyczne seriale w ogóle.
3. The End of The F*cking World
Brytyjski czarny humor w czystej postaci:) Jeśli lubicie tego typu klimaty, to ten serial z pewnością przypadnie Wam do gustu. Poznajemy w nim 17-letniego Jamesa, który uważa siebie za psychopatę oraz Alyssę – jego zbuntowaną koleżankę z klasy o niewyparzonym języku. Tych dwoje pewnego dnia postanawia wyruszyć w podróż po Anglii, aby odszukać ojca Alyssy, co rozpoczyna całą serię przygód i zabawnych zdarzeń obficie okraszonych czarnym humorem. Każdy odcinek ma zaledwie 25 minut więc całość ogląda się bardzo szybko. Od strony językowej serial jest natomiast rewelacyjnym źródłem aktualnego młodzieżowego slangu:)
4. Requiem
Coś dla fanów filmów grozy i zjawisk paranormalnych. Kiedy matka głównej bohaterki Matyldy popełnia samobójstwo w dziwnych okolicznościach okazuje się, że jest to tylko początek całej serii niewyjaśnionych zdarzeń. W rzeczach matki Matylda znajduje wycinki z gazet opisujące zaginięcie małej dziewczynki w walijskim miasteczku 20 lat temu. W poszukiwaniu przyczyny śmierci matki Matylda postanawia się tam wybrać i przekonuje się, że tamtejsi mieszkańcy skrywają różne rodzinne tajemnice. Klimat grozy czuć tu niemal wszędzie – nadprzyrodzone zjawiska, dziwne odgłosy, złowieszcza muzyka jak z filmu Omen i ponura posiadłość, w której rozgrywa się większość scen. Jeśli więc macie nerwy ze stali, chcecie osłuchać się z walijskim akcentem i obejrzeć serialowy horror rodem z Wielkiej Brytanii, to to będzie strzał w dziesiątkę.
6. Anne with an E
Chyba nie ma tu nikogo, kto nie czytałby w czasach szkolnych Ani z Zielonego Wzgórza:) To była kiedyś jedna z moich ulubionych książek, dlatego od razu zainteresował mnie serial nakręcony na jej podstawie. Najnowsza adaptacja jest trochę bardziej mroczna od swojej poprzedniczki z 1985 roku (którą swoją drogą uwielbiałam!) i próżno tu szukać sielskiej atmosfery Avonley, ale mimo wszystko serial bardzo dobrze się ogląda. No i nie można oderwać wzroku od malowniczych ujęć krajobrazów Wyspy Księcia Edwarda – aż ma się ochotę rzucić wszystko i tam pojechać;) Pod względem językowym dominuje oczywiście akcent kanadyjski.
7. Mad Men
Bardzo chciałam, aby w tym zestawieniu znalazł się chociaż jeden serial amerykański, który byłby nie tylko ciekawy pod względem językowym, ale również kulturowym. Mój wybór padł na Mad Men czyli historię nowojorskiej agencji reklamowej osadzoną w latach 60-tych XX wieku. Serial świetnie obrazuje realia ówcześnie panujące w branży reklamowej, a także relacje damsko-męskie w niezwykle konkurencyjnym i w większości należącym do mężczyzn środowisku. Jeżeli interesujecie się tą tematyką, lubicie Nowy Jork (<3) lub po prostu chcecie poznać historię kilku z najsłynniejszych sloganów reklamowych na świecie, to ten serial na pewno się Wam spodoba.
8. Bodyguard
Ostatnia propozycja, to serial BBC, na którego punkcie oszalała ostatnio cała Wielka Brytania. Tytułową rolę bodyguarda gra Richard Madden (swoją drogą znany z Gry o Tron), który jako członek oddziału RaSP (Royal and Special Protection) londyńskiej policji ma za zadanie ochraniać panią minister spraw wewnętrznych. Problem w tym, że zupełnie nie podziela jej poglądów politycznych. Serial to wybuchowa mieszanka akcji, romansu i dramatu, która wciąga od pierwszych minut więc na pewno nie będziecie się nudzić. Co ciekawe, główny bohater mówi z wyraźnym szkockim akcentem, a Brytyjczycy oczywiście już wróżą mu karierę nowego Jamesa Bonda:)
Mam nadzieję, że któryś z polecanych przeze mnie seriali Was zainteresował i w nadchodzące święta znajdziecie odrobinę czasu na to, aby obejrzeć go w wersji oryginalnej lub z napisami. Jeśli macie ochotę, to możecie też zerknąć na mój wpis o tym, jak uczyć się angielskiego z filmów i seriali, żeby jak najwięcej z tego wyciągnąć. A jeśli żadna z propozycji serialowych nie przypadła Wam do gustu, to poniżej możecie zapoznać się z moimi poprzednimi zestawieniami:
Seriale anglojęzyczne, które warto znać – część 1
Seriale anglojęzyczne, które warto znać – część 2
Dajcie znać, czy widzieliście któryś z tych seriali i co o nich sądzicie. Korzystając z okazji życzę Wam też wspaniałych, ciepłych i rodzinnych Świąt oraz fantastycznego Nowego Roku – oczywiście z językiem angielskim w tle! <3