Technika planowania zajęć: Co robić, kiedy lekcja okazuje się niewypałem?
W moim poprzednim wpisie z tego cyklu dzieliłam się z Wami moimi sposobami planowania zajęć oraz listą elementów, jakie powinny zawierać dobrze przygotowane zajęcia. Teoretycznie mając dobry plan i przygotowane wcześniej materiały wszystko powinno pójść gładko i lekcja powinna przebiec bez większych komplikacji. Niestety czasem zdarza się, że mimo naszego przygotowania, starań i dobrych chęci lekcja okazuje się – no właśnie – niewypałem. Z pewnością każdy lektor w swojej karierze miał przynajmniej jeden taki przypadek, który pewnie do tej pory wywołuje nieprzyjemne wspomnienia;) Ten wpis dedykuję więc zarówno tym z Was, którzy chcieliby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji, jak również tym, którzy niedawno rozpoczęli przygodę z uczeniem i dopiero poznają specyfikę planowania zajęć, zachowania słuchaczy oraz zarządzania czasem. Jak zachować się w sytuacji, kiedy nasza lekcja z minuty na minutę zamienia się w coraz większą katastrofę, a słuchacze coraz bardziej się niecierpliwią i ukradkiem spoglądają na zegarki?
Jeżeli lektor przygotował się starannie, a mimo to lekcja nie przebiega tak, jak powinna, to przyczyn może być kilka. Oto niektóre z nich:
-
słuchacze są zdekoncentrowani z przyczyn osobistych
-
słuchacze są znudzeni/zmęczeni/ospali z powodu choroby/wysokiej temperatury/pory dnia (dotyczy np. zajęć w godzinach wieczornych lub wcześnie rano)
-
słuchacze mają problemy ze zrozumieniem materiałów
-
materiały nie są wystarczająco angażujące w związku z czym słuchacze wykazują nikłe zainteresowanie lekcją i w konsekwencji ćwiczenia się dłużą
-
problem techniczny np. ze sprzętem, który dekoncentruje lektora i uniemożliwia prowadzenie zajęć.
Wszystkie powyższe przyczyny mogą wystąpić pojedynczo, ale bywa, że podczas zajęć pojawia się kilka różnych problemów, prawdopodobnie w myśl zasady, że nieszczęścia lubią chodzić parami;) W tym momencie od razu chciałabym podkreślić, że podobnych sytuacji po prostu nie da się uniknąć, bo są one niejako wpisane w naturę naszego zawodu. Słuchacze i ich samopoczucie danego dnia są absolutnie nie do przewidzenia. To samo tyczy się ich reakcji na dany materiał. W domu jakieś ćwiczenie może wydawać się nam strzałem w dziesiątkę, ale podczas zajęć zdarza się, że nasi słuchacze po prostu nie reagują na materiały z tym samym entuzjazmem. O taki błąd z pewnością dużo łatwiej, kiedy dopiero poznajemy danego słuchacza czy grupę i powinien zdarzać się tym rzadziej, im dłużej prowadzimy dany kurs. Co możesz zrobić, kiedy podczas swoich zajęć zaobserwujesz jedną z wymienionych powyżej sytuacji?
-
Po pierwsze – nie panikuj. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale pomyśl, że kiepskie lekcje zdarzają się KAŻDEMU, nawet najbardziej doświadczonemu lektorowi. Serio:)
-
Modyfikuj plan. Jeżeli rodzaj czy kolejność ćwiczeń się nie sprawdza nie pozostaje nic innego jak wprowadzić zmiany do planu lekcji. Czasem wystarczy tylko nieznaczna modyfikacja – np. zamiana partnerów podczas ćwiczeń w parach, połączenie par w grupy lub wręcz przeciwnie – polecenie parom, aby pracowały indywidualnie, by pod koniec dopiero wymienić się doświadczeniami.
-
Nie zmuszaj. Kiedy coś ewidentnie nie idzie zgodnie z planem, a słuchacze wyraźnie się nudzą, to nie ma większego sensu forsowanie danego materiału, nawet jeśli pod względem merytorycznym wydaje się idealny. Nie bój się powiedzieć czegoś w stylu „OK widzę, że ten tekst/filmik nie przypadł Wam zbytnio do gustu, przejdziemy więc od razu do kolejnego ćwiczenia.” Przyznanie się do tego, że coś się nie udało, to wcale nie oznaka słabości, a wręcz przeciwnie. Poza tym słuchacze prędzej docenią Twoją szczerość, niż będą pamiętać jakiś tekst, którego nie zdążyli doczytać, bo był nudny.
-
Miej plan B. Dobrym pomysłem jest posiadanie jakiegoś „backupu”, czyli dodatkowych, sprawdzonych ćwiczeń, które można wykorzystać w sytuacjach kryzysowych. Ja mam kilka takich ćwiczeń ZAWSZE pod ręką, niezależnie od tego czy moja lekcja jest przygotowana perfekcyjnie czy nie. Są to zwykle jakieś ćwiczenia nastawione na komunikację, pracę w parach itd. Taką bazę warto stworzyć sobie już na początku, nawet jeżeli dopiero zaczynasz stawiać pierwsze kroki w zawodzie lektora. Gwarantuję, że nie raz Cię uratują:)
-
Nie bój się spontanicznych zmian. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to niełatwe zadanie, aby na szybko wymyślić kompletnie nowe ćwiczenie mając przed sobą grupę niezadowolonych słuchaczy i zachować przy tym spokój i powagę. Niemniej jednak w takich sytuacjach, warto skupić się na najprostszych rozwiązaniach, czyli ćwiczeniach, które wymagają minimum przygotowania z Twojej strony. Może to być np. jakieś pytanie do dyskusji mniej lub bardziej powiązane z tematem lekcji. Zamiast par lub grup postaw na „mingle activity” i daj swoim słuchaczom 5 minut na porozmawianie z każda osobą w grupie. Mnie to ćwiczenie jeszcze nigdy nie zawiodło, a często słuchacze wykazują dużo większe zaangażowanie tylko dlatego, że mogą wymienić się spostrzeżeniami z kilkoma osobami zamiast jednej, jak to ma miejsce w przypadku pracy w parach.
-
Zadawaj pytania. Jeżeli słuchacze mają problemy ze zrozumieniem materiałów, warto zadać kilka pytań kontrolnych, a nawet poświęcić trochę więcej czasu na wytłumaczenie niejasnych kwestii. Jeżeli problemem jest słownictwo, a tłumaczenie w języku angielskim nie zdaje egzaminu, to w przypadku niższych poziomów wytłumacz o co chodzi po polsku.
-
Cofnij się w czasie i sprawdź sprzęt przed rozpoczęciem zajęć:) A tak na serio, to upewnij się, że od strony technicznej wszystko zapięte jest na ostatni guzik. Jeżeli tego nie zrobisz, to w przypadku problemów nie pozostanie Ci nic innego jak tylko przeprosić słuchaczy i zamienić rodzaj ćwiczenia (pkt. 4 i 5).
- Rozruszaj słuchaczy. Jeżeli grupa jest wyjątkowo ospała, można spróbować przeprowadzania wszystkich dyskusji w pozycji stojącej. Czasem pomaga też zwyczajne…włączenie radia:)
-
Zakończ lekcję pozytywnym akcentem. Może to być coś śmiesznego, co widziałeś w internecie, grafika, mem itd. Możesz też zapytać swoich słuchaczy, czy widzieli coś śmiesznego w internecie tego dnia. W przypadku grup nastoletnich zawsze znajdzie się ktoś, kto ma coś na ten temat do powiedzenia;) Gwarantuję, że słuchacze nie będą pamiętali Twojej wtopy na kolejnych zajęciach (o ile nie będą się one zdarzać regularnie).
-
Wyciągnij wnioski. Już wiesz, że ten plan lekcji nie działa. Warto zastanowić się po zajęciach, dlaczego tak się stało. Czy była to wina materiałów, samopoczucia słuchaczy, a może po prostu miałeś zły dzień. Istotne jest zidentyfikowanie problemu, aby nie popełnić go później kolejny raz np. z innymi słuchaczami.
Podsumowując, błędy w planowaniu zdarzyć się mogą każdemu, ale zamiast się tym przejmować warto potraktować je jako lekcje na przyszłość i wyciągnąć wnioski z naszych niepowodzeń. W marę jak przybywa doświadczenia, takich sytuacji będzie mniej, a jeśli już się zdarzą, to z pewnością dużo łatwiej i szybciej uda nam się zażegnać kryzys. Radzenie sobie w trudnych i stresujących sytuacjach to też pewien rodzaj treningu, który pozwala nam pracować nad naszym warsztatem lektorskim i nieustannie go doskonalić.
Poza tym warto pamiętać, że słabe zajęcia mogą zdarzyć się każdemu mimo przygotowania, a więc nie ma sensu zbyt długo rozpamiętywać porażki, a raczej skupić się na tym jak można daną lekcję lepiej zaplanować. A jakie są Wasze przemyślenia na ten temat? Czy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na to, jak przekuć katastrofę w sukces?:)