Jak wrócić do nauki angielskiego po dłuższej przerwie
W mojej pracy często spotykam osoby, które chcą ponownie podjąć wyzwanie i po latach wrócić do regularnej nauki angielskiego. Problem w tym, że często zupełnie nie mają pomysłu na to, jak się do tego zabrać, od czego zacząć ani co zrobić, aby tym razem wytrwać w swoim postanowieniu. Mimo szczerych chęci i zapału czują zrezygnowanie i frustrację już na starcie…bo boją się, że po jakimś czasie motywacja opadnie i kolejna próba zakończy się fiaskiem.
Doskonale wiem, że powrót do czegoś, co nam się wcześniej nie udało jest cholernie trudny i dotyczy to w zasadzie każdej dziedziny, nie tylko nauki języka angielskiego. Dlatego warto podejść do tego tematu strategicznie i podjąć odpowiednie kroki, aby zminimalizować ryzyko porażki. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam kilka porad, dzięki którym powrót do nauki po dłuższej przerwie będzie nie tylko bezbolesny, ale również (co chyba najważniejsze) – skuteczny. Rzućcie okiem na listę poniżej, która pokazuje jak to zrobić krok po kroku:)
Na samym początku jednak musicie sobie uświadomić jedną, bardzo istotną rzecz (z której wbrew pozorom niewielu uczniów zdaje sobie sprawę) – że długa przerwa w nauce wywiera ogromny wpływ na poziom Waszych umiejętności i działa odwrotnie proporcjonalnie do czasu, jaki spędziliście bez kontaktu z językiem. Innymi słowy – im dłuższa przerwa, tym niższe kompetencje i większy spadek w stosunku do poziomu, który reprezentowaliście uprzednio. Jeśli więc wydaje się Wam, że możecie zupełnie bezkarnie zrobić sobie np. pół czy rok przerwy w nauce bez jakichkolwiek konsekwencji, to niestety muszę Was z tego błędu jak najszybciej wyprowadzić.
To, co zaskoczyć może chyba najbardziej np. podczas pierwszych zajęć grupowych czy indywidualnych po dłuższym okresie bez kontaktu z językiem, to…liczba słówek, która kompletnie wyparowała z głowy i momentów, podczas których będziecie mieli ochotę krzyknąć „ale ja to przecież kiedyś wiedziałem/wiedziałam!”. No cóż, jeśli słownictwo czy jakiś temat gramatyczny nie były odpowiednio utrwalone (najczęściej – odpowiednio długo) i do tego minęło jeszcze sporo czasu, od kiedy mieliście okazję rozmawiania po angielsku, to nie ma się co dziwić, że teraz brakuje przysłowiowego języka w gębie. Na szczęście mam też i dobrą wiadomość – tę całą wiedzę da się odzyskać! Bo ona gdzieś tam jest w zakamarkach Waszej pamięci długotrwałej, brakuje jej tylko odpowiedniego impulsu, żeby ją stamtąd wydobyć.
#1 Start with a clean slate
Właśnie tu najbardziej pasował mi ten angielski zwrot, który oznacza „zacząć od nowa/z czystym kontem”. Chodzi mi tu przede wszystkim o to, aby przemyśleć sobie dobrze powody, dla których przerwaliście naukę poprzednio. Czy było to spowodowane brakiem czasu? Brakiem zauważalnych postępów? A może metody, które stosowaliście lub rodzaj zajęć przestał Wam odpowiadać? Nie ma w tym zupełnie nic dziwnego, bo z wiekiem ( a także zwiększaniem kompetencji) preferencje dotyczące nauki języka obcego mogą się zmieniać. Naprawdę nie ma sensu wracać do tych samych schematów, jeśli nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, a nauka sama w sobie nie była przyjemna.
Pozbądźcie się też starych notatek (i tak do nich nie wracacie, prawda?;)), do połowy wypełnionych ćwiczeniówek czy innych podręczników, z których korzystaliście przed przerwą. Dzięki temu będzie Wam łatwiej nastawić się na to, że idzie nowe.
#2 Sprawdź swój poziom
Kolejny mega ważny krok, z którego niejako będą wynikać pozostałe. Jak pewnie wiecie, to niezwykle trudne, aby obiektywnie ocenić swoje umiejętności samemu i absolutnie nie polecam też internetowych testów online, które i tak nie potwierdzą niczego konkretnego, a już na pewno nie uzyskacie z ich pomocą jakiejś sensownej informacji odnośnie stanu swoich kompetencji. Do tego potrzebny jest profesjonalista.
Jeśli więc macie taką możliwość – idźcie na rozmowę z metodykiem w szkole językowej, albo spotkajcie się z nauczycielem 1-1 i poproście o ocenę swoich umiejętności językowych. Uzyskacie wiarygodny feedback o tym, jak zmienił się Wasz poziom na przestrzeni ostatnich miesięcy czy lat i dzięki tej wiedzy, nie będziecie działać po omacku. A niestety często bywa, że ta różnica poziomów okazuje się całkiem spora.
#3 Znajdź nauczyciela
Na pewno nie warto zaczynać bez planu, bo prędzej czy później początkowy entuzjazm, który zwykle towarzyszy nam, kiedy podejmujemy nowe wyzwanie opadnie i znowu wrócicie do punktu wyjścia. Tak się dzieje w 90% przypadków (nawet jeśli niektóre reklamy próbują Wam wmówić, że jest inaczej…;)) Co więc radzę na początek? To proste – znaleźć nauczyciela. I już Wam tłumaczę dlaczego.
Regularne zajęcia z lektorem lub w szkole językowej zapewnią nie tylko regularność, ale również pomogą odświeżyć pamięć – nie ma lepszego i bardziej efektywnego sposobu, niż robienie tego pod okiem profesjonalisty. Ponadto takie spotkania automatycznie wytyczą kierunek nauki i będziecie mieli poczucie, że zdążacie do konkretnego celu – wierzcie mi, że samemu jest to o wiele trudniejsze, przynajmniej na początku. W przypadku powrotów do nauki po przerwie naprawdę nie polecam mierzenia się z tematem w pojedynkę, zwłaszcza jeśli nie chcecie, żeby po kilku tygodniach czy miesiącach znowu Wam się odechciało.
Na moich zajęciach regularnie lądują osoby, które próbowały samodzielnych powrotów kilka razy, zanim ostatecznie zdecydowały się na moją pomoc. Nie chodzi o to, aby były to konkretnie lekcje indywidualne, ale o znalezienie kogoś, od kogo będziecie mogli uzyskiwać regularną informację zwrotną i kto będzie czuwał nad Waszymi postępami.
#4 Mniej znaczy więcej
Chcecie wrócić do nauki jak najszybciej i zainwestować w dobre materiały? Super! Ja jednak zdecydowanie nie polecam kupowania kilku podręczników, słowników i innych pomocy wybranych na ślepo w internecie. To samo tyczy się używania aplikacji wspomagających naukę. Najlepiej będzie, jeśli skupcie się na jednej książce (np. podręczniku wybranym przez nauczyciela) i ewentualnie przekrojowej książce do gramatyki na odpowiednim poziomie oraz jednej, góra dwóch aplikacjach. Dlaczego? Bo w tym wypadku im więcej wcale nie znaczy tym lepiej. Jeden sumiennie przerobiony podręcznik wspomoże naukę skuteczniej niż kilka przerobionych po łebkach. A jeśli jakaś aplikacja wyjątkowo przypadła wam do gustu – to się jej trzymajcie. Korzystanie z 20 naraz niekoniecznie będzie miało pozytywny wpływ na postępy. I przypominam przy okazji, że narzędzia online to tylko dodatkowa pomoc w nauce, a nie jej podstawa. Nie nauczycie się języka bazując tylko na stukaniu w ekran telefonu!
#5 Odśwież słownictwo
Na początku polecam skupić się przede wszystkim na „odkurzeniu” słówek i tu chyba najłatwiej zacząć od regularnego korzystania z narzędzi online. Dla poziomów false beginner najlepsze będzie Duolingo – tutaj macie możliwość powtórek od samych podstaw. Dla wyższych poziomów sprawdzą się aplikacje Memrise lub Busuu, a zaawansowani mogą spróbować systematycznych powtórek z Knoword lub Vocabulary.com. Tak naprawdę chodzi o to, aby stopniowo wejść w tryb nauki, ale przede wszystkim – na spokojnie. Wkuwanie listy 100 słówek dziennie, aby jak najszybciej wrócić do poziomu sprzed przerwy będzie miało najprawdopodobniej odwrotny efekt do zamierzonego – zniechęcicie się po kilku dniach i uznacie, że „tego jest po prostu za dużo”. No jest. Ale to nie znaczy, że musicie od razu przeskakiwać samych siebie, z czym wiąże się kolejny, ostatni już punkt.
#6 Daj sobie czas!
To, ile zajmie Wam powrót do poziomu sprzed przerwy zależy od kilku czynników (poziomu wyjściowego, ile ona trwała itp.) i jest kwestią bardzo indywidualną. Ponieważ dorośli słuchacze wprost uwielbiają konkrety, to często taka odpowiedź nie jest dla nich wystarczająco satysfakcjonująca. Doskonale to rozumiem, jednak zapewniam, że w tym przypadku pośpiech naprawdę nie jest najlepszym doradcą. Nie frustrujcie się, jeśli tematy, które kiedyś mieliście w małym palcu, teraz wydają się nie do ogarnięcia – to zupełnie normalne, zwłaszcza jeśli przerwa w nauce była długa. To tak jakbyście zaczynali od nowa, z czystą kartką, ale jednak bogatsi o poprzednie doświadczenia z językiem. Dajcie więc sobie trochę czasu (co najmniej kilka tygodni) na to, aby ponownie złapać wiatr w żagle i nie przejmujcie się, jeżeli Wasze umiejętności będą na początku pozostawiały wiele do życzenia. Jeśli będziecie trzymać się punktów z tej listy, to cały proces powrotu do regularnej nauki powinien zakończyć się pełnym sukcesem!
A jakie są Wasze doświadczenia z powrotem do nauki angielskiego i z czym mieliście największy problem. Dajcie mi koniecznie znać na dole – jestem bardzo ciekawa, jak to u was wyglądało.