Jak uczyć się angielskiego z pomocą social media
Ciekawa jestem jaka jest pierwsza czynność, którą robicie zaraz po przebudzeniu:) Wstajecie jak tylko zadzwoni budzik? Włączacie drzemkę? Przytulacie się do swoich drugich połówek? A może raczej chwytacie w pośpiechu za smartfony i sprawdzacie fejsbukowy czy instagramowy newsfeed? Wstyd się przyznać, ale ja jeszcze do niedawna należałam do tej ostatniej grupy. Jeżeli podobnie jak ja nie wyobrażacie sobie poranka bez kawy i przeglądania mediów społecznościowych, to mam dla Was dwie wiadomości, z których na szczęście tylko jedna jest zła;) Po pierwsze: ewidentnie jesteście uzależnieni od internetu, ale to chyba nie jest żadna niespodzianka. A po drugie (i to jest właśnie ta dobra wiadomość!), możecie bardzo łatwo wykorzystać swoje uzależnienie tak, aby pomogło Wam w nauce angielskiego.
Niemożliwe? W dzisiejszym wpisie postaram się Wam udowodnić nie tylko, że da się to zrobić bez większego wysiłku, ale również że może być to jednocześnie skuteczny i przyjemny sposób na naukę języka obcego w ogóle. Poniżej znajdziecie moje pomysły na to, co zrobić, aby czas spędzony na Facebooku czy Instagramie nie był totalnie stracony, a zamiast tego skutecznie pomagał w codziennym kontakcie z angielskim (lub jakimkolwiek innym językiem obcym, jakiego się uczycie) I tym razem nie wykręcicie się już brakiem czasu – jeśli macie go wystarczająco dużo na zostawianie komentarzy pod statusami czy przeglądanie zdjęć znajomych z wakacji, to na te czynności na pewno też parę minut się znajdzie;) Do dzieła!
Zacznę od banału, który powtarzam do znudzenia – przede wszystkim zmieńcie sobie język na angielski! Mimo, że wydaje się to oczywiste, to i tak założę się, że większość z Was z czystego lenistwa woli korzystać z Facebooka po polsku. W ten sposób nawet o tym nie wiedząc pozbawiacie się idealnej okazji do powtarzania słownictwa związanego z mediami społecznościowymi, którego pełno wokół. Słówka i zwroty takie jak share, download, attachment, compose [a] post, manage [an] event etc. nie będą miały przed Wami tajemnic. Dla pewności możecie też zmienić język w Waszych skrzynkach mejlowych oraz w samym telefonie. Odnalezienie konkretnej funkcji być może potrwa nieco dłużej, ale jaka satysfakcja na koniec!;)
Co jeszcze możecie robić na fejsie, aby jednocześnie podszkolić angielski?
zapiszcie się do różnych anglojęzycznych grup i bierzcie udział w dyskusjach; jeśli się wstydzicie, to przynajmniej czytajcie wypowiedzi innych osób – to genialne źródło mowy potocznej!
polubcie anglojęzyczne fanpage, najlepiej związane z Waszymi zainteresowaniami i komentujcie posty po angielsku
polubcie kilka fanpage’ów związanych stricte z nauką angielskiego. Ja polecam np. English is Fun, Englishake
jeśli jakieś angielskie słówko czy mem Wam się spodoba – zapiszcie je na komórce i przeglądajcie folder regularnie
stwórzcie grupę wraz ze znajomymi uczącymi się angielskiego i piszcie w niej wyłącznie po angielsku
Najprostszym sposobem jest po prostu…tweetowanie po angielsku lub chociaż używanie anglojęzycznych hashtagów. Najlepiej od razu założyć sobie konto dedykowane i przestawić język na angielski.
Jak możecie skorzystać na używaniu Twittera regularnie? To medium na pewno pomoże Wam w zwięzłym wyrażaniu się w języku obcym – już samo ograniczenie do 140 znaków to nie lada wyzwanie! Trzeba trochę pogłówkować, aby w jednym zdaniu zmieścić całą esencję wiadomości, którą chcemy przekazać. Jeżeli nic nie przychodzi Wam do głowy, możecie zacząć od opisywania bieżących wydarzeń. Jeśli czyjś tweet Wam się spodoba – koniecznie odpowiedzcie autorowi. Twitter to również platforma, dzięki której możecie poznać ludzi o podobnych poglądach czy zainteresowaniach. Na tym polega cała frajda tweetowania:) I mówię to z doświadczenia – na Twitterze poznałam kiedyś Gosię z bloga Lesson Plans Digger i nasz znajomość kwitnie do dziś:D
Obserwowanie anglojęzycznych kont to również doskonała okazja do powtarzania słówek. Tweety są krótkie, treściwe i w ciągu kilku minut możecie przeczytać bardzo wiele z nich tym samym rozwijając umiejętność czytania.
Twitter to również nieocenione źródło buzzwords, czyli najbardziej trendowych słówek czy zwrotów, które w mgnieniu oka potrafią obiec cały świat. Pamiętacie przypadek #SanEscobar? No właśnie:)
Jeżeli jeszcze nie macie konta na LinkedInie, to najwyższa pora to zmienić! LinkedIn genialnie sprawdzi się w przypadku tych z Was, którym zależy na podszkoleniu słownictwa branżowego oraz Business English.
LinkedIn, to również idealne narzędzie do poznawania ludzi z tej samej branży, o podobnym doświadczeniu czy zainteresowaniach. Kto wie, czy nowe znajomości nie zaowocują kiedyś zmianą stanowiska?:)
Zacznijcie oczywiście od napisania swojego CV w języku angielskim, a jeśli brakuje Wam pomysłu czy odpowiedniego słownictwa, to zawsze możecie podpatrzeć jak to zrobili inni po prostu wchodząc w ich profile. Obserwujcie konta różnych firm, które cenicie i lubicie, aby uzyskać dostęp do unikalnych treści. Artykuły, które zwykle udostępniane są na news feedzie LinkedIn są dużo bardziej profesjonalne niż te publikowane na Facebooku. Jeśli męczy Was fejsbukowy bałagan i chcecie być na bieżąco z nowinkami z waszych branż, to LinkedIn jest do tego odpowiednim miejscem. A przy okazji podszkolicie jeszcze Business English obserwując profile native speakerów.
I na koniec moje ulubione medium społecznościowe, które z roku na rok zyskuje coraz większe grono zwolenników. Od razu zapewniam, że jeśli nie jesteście miłośnikami fotografii, to wcale nie musicie niczego publikować – wystarczy, że założycie konto i będziecie obserwować profile innych.
Jak wykorzystać Instagrama do nauki angielskiego na co dzień?
obserwujcie konta nauczycieli angielskigo – najlepiej uczyć się u źródła:) Zajrzyjcie np. tu: Wittamina, Angielska Herbata, Gettin English.
obserwujcie konta, które poświęcone są nauce angielskiego np.: Grammarly, BBC Learning English, grammar_tips
obserwujcie konta, które publikują słówko lub cytat dnia np.: Meriam-Webster, Word Porn, wordoftheday
śledźcie konta anglojęzycznych serwisów informacyjnych lub tygodników, które często poza zdjęciami publikują kilkusekundowe filmiki jak np. amerykański Time czy brytyjski Guardian
śledźcie konta innych influencerów czy osób publicznych, które publikują po angielsku – ich posty, Instastories czy relacje na żywo to często nieocenione źródło mowy potocznej, a także słownictwa oscylującego wokół konkretnej tematyki np. mody, urody, podróży itd.
nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała również o moim koncie: trener_angielskiego:D Na moich Instastories od miesięcy śmiga #InstaSlang, czyli przykłady użycia mowy potocznej w naturalnym kontekście. Wystarczy obejrzeć, powtórzyć lub zapisać screena na telefonie i w ten sposób tworzyć swój własny bank słówek dostępny na telefonie w każdej chwili:) Super, prawda?
Jeżeli jednak zdecydujecie się na aktywne korzystanie z Instagrama, to publikując zdjęcia starajcie się używać tylko angielskich hashtagów (ich i tak jest najwięcej). Możecie też spróbować swoich sił w wymyślaniu swoich – a nuż ktoś je podchwyci i staną się hitem sieci?;)
Mam nadzieję, że moje pomysły przekonały Was do tego, aby zacząć bardziej świadomie wykorzystywać media społecznościowe w nauce angielskiego. W ciągu dnia, kiedy czas, który poświęcamy na naukę jest ograniczony, każda dodatkowa minuta jest na wagę złota. Zamiast kolejny raz beznamiętnie przeglądać fejsbukowy news feed, spróbujcie tym razem wcielić którąś z wymienionych wyżej strategii w życie. Niech media społecznościowe, które chcąc nie chcąc towarzyszą nam na co dzień, staną się dla Was kolejnym kanałem dzięki któremu angielski będzie towarzyszył Wam gdziekolwiek się znajdziecie. Obiecuję, że warto!
Jestem bardzo ciekawa czy wykorzystujecie media społecznościowe w nauce języka angielskiego, a jeśli tak to jak:) Będzie mi bardzo miło, jeśli dacie mi znać w komentarzu pod tym postem.