Europejski Kongres Językowy PASE 2016 – moje wrażenia
Jeżeli z jakichś powodów nie udało się Wam w tym roku dotrzeć na Europejski Kongres Językowy PASE, a ciekawi jesteście jak to wszystko wyglądało od środka, to ten wpis jest specjalnie dla Was!
W tym roku kongres odbywał się w całości na terenie Politechniki Warszawskiej i również tam odbywały się wydarzenia towarzyszące. Ja zdecydowałam się na pełen 3-dniowy pakiet w cenie 569 zł (z 15% zniżką), który umożliwiał mi wstęp na wszystkie sesje. Dlaczego? Z bardzo prozaicznego powodu – po prostu czytając program zdałam sobie sprawę, że każdego dnia będzie coś wartego uwagi i nie chciałam z niczego rezygnować. Przy okazji mała uwaga: pamiętajcie, że jeśli jesteście freelancerami, tak jak ja, to możecie spokojnie wrzucić sobie takie szkolenie w koszty!
Czy warto płacić aż tyle? Moim zdaniem zdecydowanie tak! Kongres Językowy PASE, to nie tylko możliwość posłuchania wybitnych specjalistów z branży edukacyjnej, ale również okazja do poznania innych lektorów i trenerów, wymiany doświadczeń i zawiązania znajomości. To również miłe oderwanie się od rutyny i…po prostu dobra zabawa:) Po każdym dniu wracałam do domu naładowana pozytywną energią i z głową pełną pomysłów, gotowa wcielać je w życie od poniedziałku. Miałam wrażenie, że ta motywująca atmosfera udzieliła się zarówno uczestnikom, jak i organizatorom i prelegentom obecnym na kongresie.
Jeśli chodzi o same szkolenia, to organizatorzy pogrupowali wszystkie sesje w dwa główne bloki: Management oraz Teaching, co moim zdaniem było świetnym pomysłem – każdy uczestnik mógł bez problemu odnaleźć wykład z dziedziny, która akurat najbardziej go interesowała. Bardzo często podczas tych kilku dni ubolewałam nad tym, że niestety nie da się być w dwóch (a czasem nawet i trzech!) miejscach jednocześnie – tyle było sesji, które mnie interesowały. W każdym razie musiałam ostatecznie podjąć jakiś wybór. A oto prelekcje, w których uczestniczyłam:
Piątek 13.05
The 2020 Manager (George Pickering, LAMSIG)
Doing the right things and doing things right? How do we manage? (Andy Hockley, LAMSIG)
Szkoła językowa – odpowiedź na deficyt edukacji czy potrzeby rynku pracy? Refleksja nad strategią rozwoju szkół językowych i ich właścicieli. (Joanna Femiak)
Lektor ma kłopot, czyli „trudny” uczeń firmowy. (Krystyna Breszka)
How to build and maintain strong relationships with customers? (Michał Bartosiński, LangLion)
Sobota 14.05
Coching as a means to tap into people’s motivation (Lorraine Kennedy, LAMSIG)
Wśród tysięcy nauczycieli JA – czyli o świadomym budowaniu nauczycielskiej marki osobistej (Luiza Wójtowicz-Waga, PASE)
Jak zorganizować profesjonalny kurs online i na tym zarabiać (Michał Bartosiński, LangLion)
Przynieś, podaj, nagraj…video. Wszystko w Twoich rękach! (Anna Popławska)
Gestures speak louder than words (Peter Steinbrich, Pearson)
Gry i zabawy dla dorosłych (Aldona Serewa)
Niedziela 15.05
Adapting the textbook (Penny Ur, Cambridge University Press)
Lajki dla laików. Budowa wizerunku lektora w Internecie krok po kroku (Jacek Mulczyk-Skarżyński)
Can students learn on their own? (Jeremy Harmer, Pearson)
Forget me not! How to revise smartly and remember more (Grzegorz Śpiewak, Macmillan)
W piątek skupiłam się najbardziej na wykładach dotyczących zarządzania, roli lektora, jako lidera oraz tego, co najbardziej mnie obecnie pasjonuje, czyli coachingu językowego. Pierwsze dwa wykłady traktowały właśnie o tym i przedstawiały nauczyciela języków obcych w nowym świetle – nie tylko jako edukatora ale również managera, lidera oraz osobę odpowiedzialną w najwyższym stopniu za motywowanie słuchaczy.
Wykład Katarzyny Breszki również bardzo zapadł mi w pamięć – był bardzo dobrze zaplanowany, konkretny i dawał mnóstwo praktycznych rozwiązań w radzeniu sobie z trudnymi uczniami korporacyjnymi. Tego typu problemy są mi znane od lat, dlatego w żadnym wypadku nie mogłam sobie pozwolić na opuszczenie tej sesji.
Ostatnia prelekcja chyba najbardziej przypadła mi do gustu ze względu na tematykę. Dobre relacje z klientem są w mojej pracy niezwykle istotne – bez nich mój grafik świeciłby pustkami, a ja sama musiałabym wciąż szukać nowych słuchaczy. Na szczęście radzę sobie w tej materii całkiem nieźle:) Mimo wszystko jednak ciekawa byłam tego, jaką perspektywę przedstawi LangLion. Przy okazji bardzo gorąco polecam Wam ich bloga – ja zaglądam tam regularnie i zawsze znajduje dla siebie coś ciekawego. Sam wykład pełen był bardzo praktycznych porad na temat tego, jak dbać o relacje z klientami, jak utrzymywać stałe zainteresowanie wokół szkoły i zdobywać nowych klientów. Sporo było też o obecności w mediach społecznościowych i jak może się to bezpośrednio przełożyć na zyski ze sprzedaży.
Drugi dzień był równie interesujący pod względem tematyki wykładów. U Luizy-Wójtowicz Wagi dowiedziałam się jak istotne w dzisiejszych czasach jest kreowanie własnej marki i że każdy lektor ją posiada. Sesja z Anią Popławską naszpikowana była nowinkami technicznymi, aplikacjami i sposobami, dzięki którym zwykła lekcja języka obcego może zmienić się w niezapomniane przeżycie. Na wykładzie Petera Steinbricha śmiałam się do rozpuku, kiedy pokazywał jak mowa ciała może wpływać na to, jak postrzegają nas słuchacze. Ostatnie szkolenie poprowadzone przez Aldonę Serewę uzupełniło mój lektorski warsztat o nowe, kreatywne gry i lodołamacze dla dorosłych.
Trzeci i ostatni dzień składał się wyłącznie z sesji z kategorii Teaching i muszę przyznać, że po tak intensywnych poprzednich dwóch dniach potrzebowałam w niedziele już chwili oddechu;) Wzięłam udział jedynie w 4 sesjach, a najbardziej przypadło mi do gustu szkolenie pełnego energii Jacka Mulczyka-Skarżyńskiego na temat kreowania własnego lektorskiego wizerunku w Internecie oraz wykład Grzegorza Śpiewaka dotyczącego różnych technik zapamiętywania słówek i sposobów powtarzania słownictwa. Mam zamiar od razu wcielić w życie część z pomysłów!
Jeżeli miałabym jednym słowem określić Kongres PASE, to…no cóż…nie dałabym rady!;) Całe doświadczenie oceniam bardzo pozytywnie i jestem pewna, że będę uczestniczyć w kolejnej edycji. Jest to wydarzenie tak różnorodne, że na pewno każdy nauczyciel – czy ten uczący w szkole publicznej, czy prywatnej, czy mający własną szkołę językową znajdzie wśród prelekcji coś ciekawego dla siebie. Ja w każdym razie uważam, że zawsze warto inwestować w swój rozwój.
Jeżeli ktoś z Was brał udział w Kongresie PASE i chciałby podzielić się swoimi odczuciami, to zapraszam do zostawienia komentarza na dole. Ciekawa jestem, jakie były Wasze doświadczenia i które sesje podobały Wam się najbardziej.