Czy warto mieć certyfikat z angielskiego?
Wiele osób uczących się angielskiego przynajmniej raz zada sobie kiedyś to pytanie. Certyfikaty Cambridge, a w szczególności FCE, CAE oraz CPE wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością wśród zdających, a szkoły językowe nie narzekają na brak chętnych. Jakie potencjalne korzyści mogą więc płynąć z posiadania certyfikatu potwierdzającego znajomość języka na danym poziomie? Czy warto inwestować w kursy przygotowawcze? Jeżeli szukasz odpowiedzi na te pytania, poniżej moja subiektywna lista argumentów „za” i „przeciw”, którą udało mi się ułożyć. Mam nadzieję, że pomoże ona rozwiać niektóre wątpliwości.
ARGUMENTY NA TAK:
Warto mieć certyfikat poświadczający znajomość języka na danym poziomie, gdyż stanowi on punkt orientacyjny dla nas samych i potwierdzenie umiejętności dla instytucji, które takiego certyfikatu wymagają. Są to zwykle uczelnie wyższe, zarówno te w Polsce, jak i za granicą. Na studia w Wielkiej Brytanii niezbędny jest np. certyfikat IELTS zdany na poziomie minimum 6.5. Warto więc zastanowić się nad podejściem do egzaminu zwłaszcza, gdy w planach mamy wyjazd za granicę.
Wiedza poparta odpowiednim certyfikatem wygląda bardziej profesjonalnie w CV. Nie sztuką jest wpisanie w rubryce „języki”: angielski komunikatywny. W praktyce wiadomo, że z tą znajomością języków różnie bywa, a w środowisku pracy, zwłaszcza korporacyjnym zwykle nie wystarczy jedynie umieć się dogadać. Często wymagana jest znajomość języka biznesowego i tutaj warto zastanowić się nad zdawaniem egzaminu wydawanego przez London Chambers of Commerce and Industry czyli popularnego LCCI lub BULATS czy BEC. Posiadanie jednego z wyżej wymienionych certyfikatów jest dla potencjalnego pracodawcy jasnym sygnałem, że nasze umiejętności językowe są wszechstronne, a nie dobre tylko w jednym aspekcie np. pisaniu e-maili.
Certyfikaty sprawdzają naszą wiedzę bardzo przekrojowo i stanowią potwierdzenie tego, że nasze umiejętności są szerokie. Certyfikaty takie jak FCE, CAE czy CPE sprawdzają bowiem wszystkie umiejętności jednocześnie tj. słuchanie, mówienie, pisanie, czytanie oraz gramatykę.
Decyzja o podejściu do egzaminu zakończonego uzyskaniem certyfikatu może podziałać na nas jak dodatkowy motywator i niejako zmusić do bardziej wytężonej i systematycznej nauki:) Może nie jest to najprzyjemniejszy sposób motywowania, ale na niektórych taka strategia działa bardzo dobrze.
Zdany certyfikat możemy traktować jako zakończenie pewnego etapu nauki. Dodatkowo odniesienie sukcesu i uzyskanie wyróżnienia działa budująco i motywująco. Nie ma nic przyjemniejszego niż przekonać się o tym, że miesiące czy nawet lata nauki nie poszły na marne:)
ARGUMENTY NA NIE:
Cena. Niestety cena za sam egzamin jest dość wysoka i waha się w zależności od rodzaju certyfikatu między ok. 600 zł (FCE, CAE, CPE) a nawet 700zł w przypadku egzaminu BEC: Higher czy IELTS. Do tego zwykle trzeba doliczyć koszty kursu przygotowawczego i materiałów. Można oczywiście spróbować przygotować się samodzielnie, jednak w tym wypadku jestem zdania, że może się to okazać trudniejsze i mniej efektywne niż w przypadku, kiedy do pomocy mamy doświadczonego lektora.
Konieczność poświęcenia (sporo) czasu na naukę, co może okazać się skomplikowane, zwłaszcza jeśli na co dzień trzeba to połączyć z pracą lub studiami. Warto zastanowić się czy naprawdę mamy możliwość wygospodarowania dodatkowych godzin w ciągu tygodnia na naukę.
W przypadku, kiedy z jakichś powodów nie uda nam się uzyskać wymaganych 50%, pieniądze przepadają i trzeba czekać do kolejnej sesji. W przypadku egzaminów Cambridge taka przerwa to nawet kilka miesięcy, dlatego zdecydowanie korzystniej jest podejść do egzaminu w miarę sensownie przygotowanym. Żeby wiedza się nie zatarła, podczas przerwy między podejściami dobrze jest chodzić na jakieś zajęcia, zastanowić się nad tym, jakie mamy braki i co spowodowało porażkę. A to generuje dodatkowe koszta.
Moim zdaniem nie warto również zdawać niższego certyfikatu, jeśli ma się w planach wyższy. Jeżeli stoimy przed wyborem FCE lub CAE doradzałabym podchodzenie do tego drugiego. FCE jest wciąż bardzo popularnym egzaminem w Polsce, jednak z roku na rok traci na znaczeniu. Pracodawcy zdecydowanie wolą widzieć w CV zdany CAE, bo potwierdza on znajomość języka w stopniu zaawansowanym. FCE nie jest też wystarczający do tego, aby ubiegać się o miejsce na uczelniach za granicą.
Podsumowując, moim zdaniem warto na pewnym etapie nauki angielskiego zastanowić się czy nie warto w jakiś sposób potwierdzić tą wiedzę, którą już posiadamy. Ze swojej strony mogę natomiast powiedzieć, że moje doświadczenia z egzaminami Cambridge oraz LCCI były wyłącznie pozytywne. W latach licealnych działały na mnie motywująco i były wyznacznikiem moich umiejętności, a później kwalifikacji. Nigdy nie żałowałam włożonego wysiłku w przygotowania, a moi rodzice (chyba) nigdy nie żałowali poniesionych kosztów. Tak czy inaczej, decyzję co do zdawania egzaminu każdy musi podjąć samodzielnie na podstawie oceny swoich obecnych umiejętności. Mam nadzieję jednak, że powyższa lista pomoże niektórym w podjęciu właściwej decyzji:)
Jeżeli macie inne doświadczenia z egzaminami Cambridge lub innymi certyfikatami i chcielibyście się nimi podzielić, to zapraszam do zostawienia komentarza pod postem:)